"MOJE SERCE W DWÓCH ŚWIATACH" JOJO MOYES

tytuł: "Moje serce w dwóch światach"

autor: Jojo Moyes
Cykl: Lou Clark (tom 3)

tytuł oryginału: Still Me

tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy, Nina Dzierżawska

liczba stron: 512

ISBN: 978-83-240-4788-8

data wydania: 6 czerwca 2018
wydawnictwo: Znak literanova
https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,114007,Moje-serce-w-dwoch-swiatach

Seria o przygodach zwariowanej Louisy Clark ze Stanford (Anglia) składa się z trzech tomów. Pierwszy to niezaprzeczalny bestseller, który podbił serca wielu również jako ekranizacja: "Zanim się pojawiłeś". Po tym spektakularnym sukcesie ukazała się druga część: "Kiedy odszedłeś", która mówiąc szczerze nie dorównała pierwszej części, bo zwyczajnie było to niemożliwe. Kto jednak pokochał bohaterkę, która mimo wielu przeciwności uparcie idzie do przodu w poszukiwaniu samej siebie, może sięgnąć po trzecią część: "Moje serce w dwóch światach".

Tym razem Lou wyrusza na podbój Nowego Jorku. Autorka doskonale oddała atmosferę tego miasta; ciągły pęd, zgiełk, mknące żółte taksówki i czarne limuzyny, eleganckie przyjęcia w zderzeniu z ulicznymi protestami w biedniejszych częściach miasta.
Główna bohaterka podejmuje pracę u obrzydliwie bogatych nowojorczyków. O dziwo zostaje opiekunką (asystentką) młodej, pięknej kobiety w swoim wieku. Co interesujące Agnes jest polką, pochodzi z Krakowa, więc mamy tutaj narodowy akcent. Szokuje ją świat, w którym, bez mrugnięcia okiem, wydaje się tyle ile ona zarabia przez miesiąc oraz to, że sąsiedzi praktycznie ze sobą nie rozmawiają. Okazuje się, że niezwykle trudno odnaleźć w nim to, co jest prawdziwe. Oczywiście jak w dwóch poprzednich częściach cały jej świat wywraca się do góry nogami.

"Myślałam o mim nowym domu, cichym budynku zamieszkanym przez trzydzieści osób, w którym nikt z nikim nie zamieniał słowa, chyba że po to, by narzekać na jakieś drobne naruszenie ich spokoju, w którym nikt najwyraźniej nikogo nie lubił ani tez nie zależało nikomu na tyle, by się nawzajem poznać."

Dla mnie przede wszystkim jest to opowieść o tym, jak życie potrafi zaskakiwać. Czasami z dnia na dzień wszystko się zmienia i nagle musimy to zaakceptować i dostosować się do nowych warunków, bo jeśli tego nie zrobimy to nie ruszymy dalej.

Całe pasmo niepowodzeń dziewczyny ubrane jest w jej poczucie humoru i dystans do siebie. Jeśli już mowa o ubiorze to nie zabrakło tutaj także wątków dotyczących świata mody.
Przy tym mnóstwo "mądrości życiowych" młodej kobiety.

"To bzdura, że my kobiety możemy mieć wszystko. Nigdy nie miałyśmy i nigdy nie będziemy mieć. Zawsze musimy dokonywać trudnych wyborów."

"Myślałam o tym, jak bardzo kształtują nas ludzie, którzy nas otaczają, i jak z tego powodu bardzo trzeba uważać, wybierając ich, a potem przyszło mi do głowy, że mimo wszystko może się okazać, że trzeba ich utracić, żeby tak naprawdę odnaleźć siebie."

"Gdy ludzie, których kochamy, umierają młodo, to jest jak szturchaniec przypominający nam, że nie powinniśmy spoczywać na laurach, że naszym obowiązkiem jest w pełni wykorzystać to, co mamy."

Autorka porusza kilka poważnych tematów, jak: depresja, homoseksualizm, emigracja.
Muszę przyznać, że momentami czytanie szło mi opornie... Jest jednak kilka zaskakujących zwrotów akcji, a zakończenie jest satysfakcjonujące.
Zdecydowanie mam sentyment do tej zwariowanej dziewczyny i jej humor po prostu mnie bawi. Będę więc za nią tęsknić.

"Normalnie byłabym zaelektryzowana widokiem takiego śniegu, lecz mój osobisty front atmosferyczny był szary i wilgotny i wisiał nade mną jak jakiś lodowaty ciężar, wysysając radość z każdej sytuacji."

"Mamy tyle wersji samych siebie, spośród których możemy wybierać."

"Najważniejsze, żeby nikt, kto ci towarzyszy, nie decydował, kim masz być, i nie przyszpilił cię jak motyla w gablocie. Najważniejsze to wiedzieć, że zawsze możesz znaleźć sposób, by wymyślić się na nowo."