SPEŁNIONE ŻYCZENIA- RACZEJ GORZKA OPOWIEŚĆ O LUDZKICH PRAGNIENIACH


tytuł: "Spełnione życzenia"
autor: Karolina Wilczyńska
liczba stron: 271
ISBN: 978-83-7976-021-3
data wydania: 31.10.2018


Kolejna propozycja na świąteczny czas, ale nie dajcie się zwieść uroczej okładce. Z pewnością nie jest to książka z tych "ciepłych", czy "lekkich" opowieści. Zainteresowała mnie, czasami szokowała, wzruszyła i przede wszystkim dała do myślenia.

Musze przyznać, że na początku niektóre wątki wydały mi się łudząco podobne do świątecznego, filmowego hitu "Listy do M". Jednemu z bohaterów towarzyszyła nawet audycja radiowa, na szczęście ten wątek nie został kontynuowany. Podobnie jak w filmie występuje tutaj motyw galerii handlowej, do której udają się bohaterowie w dzień wigilii Bożego Narodzenia. Ponadto kilka wątków oraz postaci skojarzyło mi się z tym filmem: para homoseksualistów, którzy być może ujawnią się przez rodzicami w ten wyjątkowy wieczór, wątek zdrady w małżeństwie (nawet w Wigilię), para, która pragnie mieć dziecko. Takie złudzenie towarzyszyło mi do połowy powieści, później potraktowałam ją zdecydowanie bardziej poważnie. Musze przyznać, że nie jest to komedia romantyczna.

Podobnie jak w innych "świątecznych opowieściach" poznajemy tutaj wielu bohaterów. Ich losy jednak nie zawsze splatają się ze sobą, czasami łączy je cienka nić. Młody mężczyzna chory na serce i zakochana w nim dziewczyna, pracoholik lekceważący rodzinę i młoda matka, babcia zajmująca się wnukami i jej nieodpowiedzialna córka, żona zdradzana przez męża i mąż spełniony finansowo- zdradzający żonę, młody prawnik- który ukrywa swoją orientację seksualną przed światem, ale to nie wszyscy.

"Co z tego, skoro ta moja męskość to jedna wielka ściema (...). Mogę udawać twardziela, ale prawda jest taka, że nie potrafię zawalczyć o miłość."

Wyjątkowe w tej książce jest to, że akcja rozgrywa się tylko jeden dzień; wigilię Bożego Narodzenia. Towarzyszymy bohaterom przez cały czas, zastając ich w różnych sytuacjach, o różnych porach dnia.

Książka skłoniła mnie do refleksji: nad tym co najważniejsze w życiu. To opowieść o kruchości życia, chorobie, śmierci i stracie bliskich. Autorka zwraca uwagę na problem pracoholizmu, który (mam wrażenie) jest coraz częściej spotykany w czasach "wielkich korporacji". Porusza też tematykę homoseksualizmu oraz zdrady w małżeństwie. Opisuje także problemy alkoholowe niepodanej matki, losy dzieci z tzw. "patologii". Ten watek wstrząsnął mną najbardziej i z pewnością nie spodziewałam się tak drastycznego zakończenia. Nie ma co ukrywać: nie wszyscy bohaterowie dożyją do końca tej opowieści. Ale nie martwcie się; są w niej także wątki piękne i wzruszające.

"Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, co czują ludzie, gdy tracą najbliższych.  Zrozumiał, jak obezwładniające to uczucie, jak bardzo wówczas boli dusza."

***
"Bo czy to ważne, że zamiast karpia będzie filet z mintaja, a makowiec jest z przeceny, bo wczorajszy? Byle dzieci były szczęśliwe."

W porównaniu do poprzednich książek o podobnej tematyce, ta jest zdecydowanie najbardziej "gorzka". Absolutnie nie jest to wada. Przedstawione historie i bohaterowie wydają się być bardzo realni. Po prostu jeśli ktoś liczy na przyjemną i piękną historię świąteczną może poczuć się rozczarowany. Ja uważam, że książka ta pozwala na chwilę się zatrzymać w "świątecznym szaleństwie" i zastanowić nad tym co mamy i czego pragniemy.


"-Jasne zasady i świadomość konsekwencji to podstawa- mawiał ojciec. - Jeżeli wiesz, co masz robić, rób to. Nie wywiążesz się- licz się z nieprzyjemnościami. Takie jest życie."

***
"Tak, matki zawsze znają prawdę, zanim zostanie ona wypowiedziana."

***
"Nie można obciążać tych, którzy odchodzą, naszym żalem i smutkiem. Należy im się spokój i poczucie, że załatwili wszystko, co dla nich ważne."

***
"Życie nie każdego doświadcza sprawiedliwie i trzeba się z tym pogodzić."





Komentarze