"SEKRET LISTU" LUCINDA RILEY- POWIEŚC OBYCZAJOWA CZY THILLER?


tytuł: "Sekret listu"
autor: Lucinda Riley
tytuł oryginału: "The Love Letter"
tłumaczenie: Paweł Lipszyc, Anna Esden-Tempska
liczba stron: 512
ISBN: 978-83-8125-276-8
data wydania: 23 maja 2018
wydawnictwo: Albatros

"Sekret listu" Lucinda Riley

To już kolejna książka autorki Lucindy Riley, po którą sięgnęłam. Wcześniej przeczytałam cztery książki z sagi "Siedem sióstr" i byłam oczarowana (więcej o nich znajdziecie tutaj). Mówiąc szczerze czytając opis na okładce liczyłam na coś podobnego, ale autorka mnie zaskoczyła.
"Sekret listu" różni się przede wszystkim tym, że napisana jest wyłącznie w jednym czasie
Mimo iż historia dotyczy wydarzeń, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu, autorka nie cofa się do tamtych lat, ale pozwala odkrywać przeszłość głównym bohaterom. Sprawa to, że akcja rozgrywa się jedynie w latach 90-tych (wyjątkiem jest epilog, który dotyczy roku 2017).

Jak wiadomo każda rodzina ma swoje tajemnice, a czym bardziej liczy się jej reputacja, tym bardziej będzie dbać o to, aby nie ujrzały one światła dziennego. Wśród Anglików tematyka ich monarchii zawsze wzbudza zainteresowanie, przyznam, że ja także dałam się wciągnąć w tę "fantazję literacką".

"Dość wciągające, choć oczywiście kompletnie nieprawdopodobne. Przecież takie rzeczy się nie zdarzają, prawda?"

Akcja powieści "Sekret listu" rozgrywa się w Anglii. Jest rok 1996, młoda, ambitna dziennikarka Joanna Haslam nieoczekiwanie wpada na trop wielkiej tajemnicy, która dotyczy, zmarłego właśnie, popularnego aktora Jamesa Harrisona, a także może mieć związek z rodziną królewską.
Sekret, który ma szansę wywołać skandal stulecia jest jednak pilnie strzeżony i, aby go odkryć, musi poświęcić wiele: miłość, przyjaźń, karierę, a może nawet życie. Jak wiele osób, znających choć część prawdy, musi zginąć, aby rozwiązać zagadkę? Czy nie lepiej, aby sekrety zostały dochowane?

"Joanna siedziała przy biurku, w przygnębieniu pisząc artykuł o dziesiątce roślin stwarzających największe zagrożenie dla życia domowych ulubieńców. Odrętwiała, wypalona i zdradzona, miała mętlik w głowie i była bliska tego, by rzucić wszystko w diabły, wracać do Yorkshire i do końca swych dni zajmować się liczeniem owiec."

"Miał niecałe dwa lata do emerytury i zakończenia udanej kariery. Nie powinien robić nic, co mogłoby go narażać na przekreślenie dorobku. Ale wiedział też, że do końca życia żałowałby, gdyby przepuścił taką historię."

"Sekret listu" Lucinda Riley

Musze przyznać, że historia jest dość zawiła , a zagadka nie zostaje rozwiązana aż do ostatnich stron. Nawet kiedy zdaje nam się, że wiemy jak rozwiązać tę łamigłówkę, pojawiają się nowe wątki, które rzucają nowe światło na całą historię. Do końca nie wiadomo komu można zaufać, a w głowie powstają różne, możliwe scenariusze.

"Słowo "banał" wciąż wirowało jej w głowie. Ale czyż banały nie są wspólnym mianownikiem ludzkich zachowań?"

Powieść jest zaskakująca i trzyma w napięciu, przez co dobrze się czyta. Są w niej elementy sensacji, zbrodnia, morderstwo, nie jest to jednak kryminał. Mimo głównych wątków miłosnych nie jest to też romans. To po prostu wielowątkowa, współczesna powieść obyczajowa. Znajdziemy w niej nawiązanie do pracy dziennikarskiej, a także tajnych służ MI5. Autorka porusza temat wejścia do rodziny królewskiej oraz współczesnego życia monarchów i celebrytów. Jest nieco o macierzyństwie, przyjaźni i zaufaniu.

"Jak widzisz, miłość sprawia, że podejmujemy najbardziej pochopne i często niewłaściwe decyzje."

"Problem z nami, ludźmi, polega na tym, że nie lubimy zmian. Jestem pewien, że z tego powodu wiele żałosnych par trzyma się razem, chociaż dla obojga byłoby lepiej, gdyby się rozstali."

Przyznam, że w kilku momentach byłam zaintrygowana, bo czy można uśmiercić głównego bohatera przed wyjaśnieniem zagadki? Jak dla mnie zakończenie jest niczym z filmu o przygodach Jamesa Bonda! Zdecydowanie książka ta ma zadatki na ekranizację :)

"Ludzkie życie jest jak wiadro pełne wody. Spróbuj zaczerpnąć z niego kubkiem, a się przeleje."
"Miłość. Cholernie utrudnia życie, nie sądzisz?"


Przyznam szczerze, że bardziej przekonał mnie sposób pisania, który autorka przedstawiła w sadze "Siedem sióstr" czyli opis wydarzeń na dwóch płaszczyznach czasowych. Łatwiej mi było przenieść się do tamtych wydarzeń i poczuć klimat minionych lat. Za to waśnie pokochałam "Siedem sióstr".

"Sekret listu" to z całą pewnością dobra książka, jednak na tle innych pozycji tej autorki wypada gorzej. Może miałabym inne odczucia, gdybym najpierw sięgnęła po nią, a dopiero później poznała "Siedem sióstr"
Okładka "Sekret listu" Lucinda Riley


Komentarze