"PAPIEROWE MARZENIA" RICHARD PAUL EVANS- KSIĄŻKA NASZPIKOWANA SENTENCJAMI :)

tytuł: "Papierowe marzenia"
autor: Richard Paul Evans
tytuł oryginału: "Lost December"
tłumaczenie: Hanna de Broekere
liczba stron: 304
ISBN: 978-83-240-2291-5
data wydania: 2012
wydawnictwo: Znak literanova
https://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,3514,Papierowe-marzenia



O twórczości R. P. Evansa słyszałam już wcześniej. Ze wstydem przyznam, że jego książki kojarzyły mi się z romansami, być może zasugerowały mi to okładki, na których często znajdują się objęte pary. Jednak stare jak świat powiedzenie "Nie oceniaj książki po okładce" sprawdziło się i tym razem.
Po pierwsze jestem zaskoczona stylem autora, który pisze tak lekko, że strony zostają przewracane z zawrotnym tempie. Po drugie tematyka mnie bardzo zaskoczyła. Autor porusza wiele trudnych i społecznych tematów. Po trzecie (tak jak w tytule mojego posta) książka jest wręcz naszpikowana sentencjami. Każdy rozdział zaczyna się cytatem, który daje do myślenia. Musze przyznać, że czasami przystawałam nad nim dłuższą chwilę, zanim zaczynałam czytać dalej. Oto przykłady:

"W sprzyjających warunkach malutka iskierka może stać się wielkim płomieniem i ogarnąć całe miasto. Podobnie jest z myślą."

***
"Zasada siły odśrodkowej w tym samym stopniu sprawdza się w mechanice Newtona co w przypadku kondycji ludzkiej- im szybciej kręci się nasze życie, tym więcej rzeczy się rozpada."

***
"Czasami nie siłą lecz delikatnością rozbijamy najtwardsze skorupy."

***
"Inteligentni ludzie bywają inspirujący, albo męczący. Czasami jedno i drugie."


Musze przyznać, że wyczuwalny jest zdecydowanie "męski punkt widzenia" w tej powieści i momentami, aż drżałam ze złości, że bohater mógł tak postąpić, zachował się jak... mężczyzna! Może ujawnia się tutaj moja seksistowska natura, ale momentami byłam wstrząśnięta zachowaniem Luke'a, który nigdy nie drążył tematu, a swoje życie przewartościował tylko dlatego, że ktoś mu coś powiedział i to wystarczyło, aby uznał to za pewnik nie zastanawiając się głębiej i nie drążąc tematu... Hmmmmm typowe? Dla mężczyzn może i tak, dla mnie jednak trochę nie do uwierzenia.
Być może za często mam do czynienia z męską literaturą i pora to zmienić, bo lektura może pomóc w zrozumieniu punktu widzenia płci przeciwnej :D
Jeśli chodzi o fabułę to jest tutaj mnóstwo wątków: począwszy od relacji ojca z synem, na którym opiera się cała historia, poprzez wątki miłosne i relacje przyjacielskie. Autor porusza także tak poważne tematy jak bezdomność, czy hazard. To opowieść o odpowiedzialności i roli rodziców w życiu człowieka, o ich wsparciu i niezachwianej miłości.
Główny bohater jest przykładem współczesnego "syna marnotrawnego". Niezwykle szybko z młodego mężczyzny, który ma wszystko, staje się kimś, kto musi walczyć o siebie i każdy grosz. Jest to bardzo kosztowna lekcja dla Luka, ale także pozwala mu dostrzec to co w życiu najważniejsze.

"Mówi się, że czasami najlepszą rzeczą, jaka nas spotyka w życiu, jest dostanie drugiej szansy, abyśmy nareszcie zrobili to, co powinniśmy byli zrobić za pierwszym razem."

***
"Nawet dobrzy ludzie czasami popełniają błędy i potrzebują podejmują złe decyzje. Od czasu do czasu kazdy potrzebuje pomocy."

Świetne opisy sytuacji, miejsc (główny bohater podróżuje po Stanach i Europie) i charakterystyka bohaterów. Książka bawi i wzrusza, a przede wszystkim pozostawia miejsce na refleksję.

Komentarze